Stygnie powoli Ziemia i w ciemności zasypia, by zrobić miejsce tym, którzy w dzień w ukryciu. Przedświt przebija ciemność i rozprasza gwiazdy, by tętnić dziennym życiem wyciszając nocne. Już nie noc, dzień nie jeszcze. Nim ranek wstanie rosą spocony, każdy z ptaków zaśpiewa. Gdyby tak... położyć się na pachnącej wilgocią trawie, przyłożyć ucho do ziemi i popatrzeć w różowiejące niebo... Już kończy się nocna zmiana ptaków, coraz ciszej nawołują się nawzajem, jakby mówiły: kryj się, wstaje człowiek...
Piękne.
OdpowiedzUsuńDzięki :). To, co pokazały te ptaki i tak jest nie do opisania, powinnam dołączyć filmik, ale go nie nagrałam, nie spodziewałam się aż tak bajecznego koncertu nad ranem.
OdpowiedzUsuń