Gdzieś ty, lato, no gdzie?
Zaczerwieniły się korale jarzębin,
purpurą oblała kalina,
a lata, jak nie było, tak nie ma.
Zapomniało o nas, deszczem olało,
szelestem liści jesienią straszy.
Lato, wróć choć na chwilę,
obiecałam to smutnym motylom.
*
No własnie, ja tu sobie poigrywam z literami, które czasem się w coś w miarę sensownego składają, a za oknem ciepło, coraz cieplej, słońce! Może wreszcie z nami na trochę zostanie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz