niedziela, 22 marca 2015

Chłopczyk z blogosfery



Proza życia po raz kolejny oddaliła mnie  dość znacznie od mojego wentyla, jakim jest ten blog, ale dziś powrócić tu musiałam, zwłaszcza po tym, co zdarzyło się wczoraj. Otóż poczytując od czasu do czasu blog o małym Leosiu ( trafiłam na niego przy okazji partycypacji w konkursie blog roku 2012, był wtedy w pierwszej 10. w naszej kategorii), wyczytałam, że Leorodzice nakręcili o swoim specyficznym życiu z synkiem i jego asystentem Panem Respiratorem film. Wczoraj ten film zobaczyłam w studyjnym, klimatycznym kinie, a na deser posłuchałam niezwykłej opowieści Leotaty o tym, jak film powstał. A jest to film szczególny. Będący udokumentowaniem sprzecznych emocji towarzyszących rodzicielstwu, zwłaszcza temu szpitalnemu – pełnemu lęku i radości,  zwątpienia i satysfakcji. Głównie to jednak znakomite uchwycenie bliskości nie tylko między dwojgiem ludzi w sytuacji, która jest dla związku papierkiem lakmusowym, ale także obrazem rodzicielstwa poruszającego się wzdłuż kruchej linii życia, w stanie nieustannej gotowości z nastawieniem na normalność. Więcej o filmie piszą jego twórcy tutaj: http://www.leoblog.pl/film-nasza-klatwa/
     Polecam gorąco także rodzicom "nieszpitalnym", to znakomita lekcja jak żyć normalnie, gdy do normalności ciągle daleko.