sobota, 13 sierpnia 2011

Dzieci i ryby głosu nie mają

Groźne pomruki burzy pokrzyżowały nam wieczorne plany. Zamiast rowerowej wyprawy po leśnych dróżkach, kolejne odkurzanie książek odłożonych "na właściwy moment", na przykład na niepogodę. Pamiętacie ogromne filcowe kapcie w muzeum, karpia w wannie, czy wystany w kolejce sznur korali z rolek szarego ( zwanego dziś ekologicznym) papieru toaletowego? A trzepakowe pogawędki pod blokiem, gdy się wisiało do góry nogami i świat wyglądał jakoś ciekawiej? Z takiej właśnie dziecięco-peerelowskiej perspektywy romanistka, Marzena Sowa, z francuskim rysownikiem Sylvainem Savoia ( jej życiowym partnerem) stworzyli komiks, który nasze dzieciaki uwielbiają. Przenoszą się wtedy myślami w epokę "szarych" (czytaj: czarno-białych) filmów, a potem zadają mnóstwo zaskakujących pytań, po których czuję się jak odhibernowany dinozaur. A one mi nie wierzą, że jak byłam mała, to jednak prąd już w domu był, woda w kranie też.
Marzena Sowa i Sylvain Savoia. Marzi. Dzieci i ryby głosu nie mają, do znalezienia m.in. tu: http://merlin.pl/Marzi-Dzieci-i-ryby-glosu-nie-maja_Egmont-Polska/browse/product/1,546870.html#fullinfo,
O Marzenie Sowie parę słów, tudzież jej fotek znaleźć można tu http://www.bedetheque.com/auteur-10762-BD-Sowa-Marzena.html

P.S. W oryginale francuskim oboje przygotowali 4 części opowieści o Marzi. W edycji polskiej pogrupowano je podwójnie. Jakiś czas temu kazała się Marzi 2. Hałasy dużych miast. (poszukuję, ktoś widział?) to francuska część 3 i 4.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz