Zamówiłam dziś, jak czasem mi się zdarza w zabiegane dni, zakupy spożywcze przez internet. W tym także kolację, a konkretnie pizzę. A właściwie kilka pizz (?), takich samych, żeby kłótni przy stole uniknąć. I oto jedna trafiła się z dodatkiem specjalnym, gratis miała pleśniowy kożuszek, a serowa nie była. Zaryzykowałam podgrzanie, ale nie pomogło w ratowaniu mojego akurat dania, inni biesadnicy dzisiejszego wieczoru mieli nieco więcej szczęścia. Sprawdziłam post factum datę na kartoniku - o madre! 09/11. Pizza grubo z zeszłego roku! Nie zaryzykowałam konsumpcji, ale za to reklamację skrobnęłam. Przyłapał mnie na pisaniu żalu nad moją niedoszłą pizzą mój syn pierworodny i pyta: "mamo, a napisałaś "z poważaniem?" Bo jak tak nie napiszesz, to nikt cię nie potraktuje poważnie i nie przeczyta!".
No to żegnam Was dziś sierioznie:
Z poważaniem.
Be.
No to żegnam Was dziś sierioznie:
Z poważaniem.
Be.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz