Nasze polskie lato zawsze jakoś tak powoli nadchodzi i zbyt wcześnie nagle się kończy. Wieczory nie zachęcają do podglądania nieba od dołu, a zaczerwienione liście dzikiego wina jakby przepraszały, że już cichutko prześliznęła się jesień. Może się da zatrzymać lato choć w jego zapachach? Są w sklepach jeszcze ogórki i przyprawy do ich kiszenia, trochę niedoceniane, bo przecież nasz ziołowy zestaw ogórkowy z chrzanem, koprem i czosnkiem to taka nasza krajowa odpowiedź na np. zioła prowansalskie. Szkoda, że nie sprzedaje się ich z większym szacunkiem dla ich regionalnej wyjątkowości, nie wiąże rafią i nie podaje jako bukiet do kiszenia ogórków tylko wrzuca byle jak do plastikowej siatki. Na pożegnanie sezonu ogórkowego ukisiliśmy ogórki, przycisnęliśmy kamieniem płaskim, który dzieci onegdaj znalazły na spacerze i do niedawna nie wiedziały, dlaczego nazywam go ogórkowym. Pachnie czosnek, koper i chrzan, już wkrótce tylko małosolne będą nam przypominać, że niedawno były wakacje, a proza życia tak łatwo nie da się przebić poezji uwolnionych myśli. Pewnie Moi Drodzy pisać będę ciut rzadziej, dziękuję Wam za cierpliwość i wytrwałość w lekturze. Do niebawem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz