sobota, 25 czerwca 2011

Reforma Schengen po polsku, czyli jak oswoić odmienność

No to dopiero będzie się działo. Wyczytałam w dzisiejszej prasie, że niebawem wygląd mniej lub bardziej europejski będzie decydował o tym, czy człeka na granicy kontrolować będą ze szczególnym podejrzeniem i groźbą granicznych kłopotów czy też nie. Niedawno moja znajoma o żydowskim pochodzeniu, ale rysach raczej arabskich, miała niemiły incydent na Bliskim Wschodzie. Gdy kupowała pamiątkę z wakacji sprzedawczyni na nią nawrzeszczała, że przynosi hańbę współrodakom, bo mało, że paraduje w krótkich spodniach, to jeszcze z odsłoniętą głową. Pomysłodawcom polskiej wersji reformy Schengen polecam dziecięcy tomik "Basia i kolega z Haiti". Dla zainteresowanych więcej informacji tutaj : http://polska-haiti.org/pl19/teksty142/basia_i_kolega_z_haiti. Co ważne, część dochodu ze sprzedaży tej książeczki trafia do Fundacji Polska-Haiti.
A tak nawiasem, seria książeczek o Basi to znakomita lektura nie tylko dla dziewczynek. Bohaterką serii jest zwykła, czasem niesforna dziewczynka ze zwyczajnymi problemami małych dziewczynek i, co ciekawe, ze zwyczajnymi rodzicami, którzy nie zawsze reagują tak, jak by chcieli. Do poczytania ku pokrzepieniu, gdy sami często nie wiemy, jak zareagować i mamy wyrzuty, że jesteśmy "niedobrym rodzicem". Ale czy rodzic doskonały jest tym najlepszym?
Więcej o serii z Basią można znaleźć tu: www.basia.com.pl  

Bonne lecture.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz