Zimno ciągle, choć już dzisiaj ptaki w ogrodzie gwarzyły, jakby przeczuwały, że mrozów kres bliski. Bociany podobno już spakowane i w drogę do nas startują. Tęskno za wiosną, słońce ciągle nisko i kierowców oślepia. W domu zakwitły nam już przyspieszane hiacynty i żonkile w... doniczce z pietruszką.
Dzieciom sprawiłam niespodziankę wiecznie (nie)żywym kwiatem. Wygląda jak sucha kuleczka, ot podpalisz i spłonie, z pozoru dobra na rozpałkę do kominka.
Tymczasem, gdy to do wody włożyć, wbrew zasadom przyrody, uschnięte pędy w oka mgnieniu zielone się stają. Podobno odświeżają powietrze i pochłaniają dym papierosowy, u nas - raczej nawilżają przesuszone grzejnikami powietrze, gdy zapomnimy uzupełnić wodę - znów zwijają się w kulkę, by ponownie zakwitnąć przy kropelce wody. Róże jerychońskie. Nie wiem, dlaczego róże, wyglądają raczej jak thuje, dlaczego jerychońskie ? - producent nie napisał. Na pewno dekoracyjne, naturalne i zaskakujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz