Świat byłyby nudny gdyby nie było ... kultury pogranicza. Tego wszystkiego, co wymyka się jednoznacznemu zaszeregowaniu i klasyfikowaniu wg tradycyjnych szufladek. Tak jak na przykład projekt shredbone. Tworzą go, jak sami o sobie mówią, "ci, którzy działają na zajawce". Na niezagospodarowanym niszowym pograniczu robią to, co lubią. Trochę street artu, trochę ekstremalnej jazdy na desce, czy to po śniegu, czy po ulicy i do tego odpowiednie freestylowe ciuchy wg własnego projektu. Więcej można zobaczyć tutaj : http://shredbone.blogspot.com/ , a niebawem także i kupić na Św. Marcinie 47 (Friday Shop, pasaż różowy). Ekipie Shredbone życzę połamania nóg!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz