sobota, 22 października 2011

Uwięzić ogień


Kusiło mnie i kusi, by zamknąć usta naszemu kominkowi wkładem żeliwnym i szybą. Kusi tak zwłaszcza, gdy za oknem chłodniej, a czasu na palenie niezbyt wiele. Otwarty kominek jest wymagający i lubi być w centrum. Potrzebuje uwagi i nadzoru, by niepokorne iskry nie wypadły poza im przeznaczoną przestrzeń. Za tę uwagę odpłaca jednak kojącym tańcem płomieni i syczeniem nie do końca wysuszonych i czasem zbyt dużych polan, których zamknięty kominek  nie trawi. Prawdziwie domowe ognisko jak magnes przyciąga domowników do pokoju kominkowego.


 Gdy zamkniemy ogień za żeliwnym wkładem, pewnie nie będziemy kontemplować płomieni, tylko nadzorować jego obecność. Za przydymioną z czasem szybą zniknie jakość płomienia. Póki co się skrzy, skwierczy czasem i nostalgicznie nastraja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz