Gdy pogoda tak
przyjemna zupełnie nie chce się stąd wyjeżdżać, no ale cóż, na emeryturę trzeba
sobie zasłużyć, więc pora wracać tam, gdzie praca i niekiedy jej nadmiar.
Sąsiedzi zaopatrzyli nas w produkty od lokalnego gospodarza, zupełnie jakbyśmy
wyjeżdżali do miejsca, w którym niczego nie ma. Fakt, w mieście nie znajdziemy takiego
twarożku, takich jajek, czy takiego chleba, którym pachnie cały dom. Na pożegnanie
lata gotujemy jeszcze kompot z jeżyn, których tu pełno, na zbiór winogron trzeba
będzie jeszcze trochę poczekać. Hortensje, wyjątkowo okazałe tego roku, kiwają
na pożegnanie.
Droga Autorko, teksty Twoje plyna prosto do duszy...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci Ania
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuń