piątek, 28 marca 2014

Czasem warto mieć w głowie … fiołki





Dziwny to był dzień – najpierw wbrew wszystkiemu nie dałam się wciągnąć w kolejną czasożerną historię, potem odsunęłam w czasie całkiem dobrze zapowiadający się kontrakt, ryzykując, że zaopiekuje się nim ktoś inny. Pogadałam sobie z dziećmi, pobawiłam z psem. W domu rozpyliłam olejki miodowe. Zrobiło się beztrosko i …pięknie. 


 Zdążyłam zobaczyć w ogrodzie pąki na gałązkach bzu nim przekształcą się w sercowate liście, a potem ustąpią miejsca upajającym kiściom, znalazłam kolejne główki tulipanów, dumne korony białych ciemierników, nieśmiało i ospale wychylające się listeczki piwonii syberyjskiej, która pewnie niebawem przyćmi urodą inne ogrodowe piękności.  Tak cudnie wokół i tak łatwo tego nie zauważyć.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz