poniedziałek, 22 października 2012

Kobiety w mieście


Naiwnie myślałam, że pędzący będzie tylko wrzesień, a tymczasem październik galopuje niczym koń na wyścigach i rozciąganie doby do godzin 48 też na niewiele się zdaje. Może gdy nadejdą słotne, jesienne dni ten czas się jakoś wreszcie zacznie toczyć wolniej? Oby. Tymczasem bieganina, krzątanina i wciąż nowe punkty w kalendarzowej części „do zrobienia”. Na dodatek w Poznaniu tak kobieco ostatnio. Dopiero zakończył się III Festiwal Republica Femenina ze znakomitym jak zwykle opowiadanym spektaklem Cuentacuentos Evy Rufo „Mujeres – Kobiety”, a już niebawem I Wielkopolski Kongres Kobiet. Dzieje się. A za oknem mgliście, dżdżyście. Czas jesiennych szarug nieuchronny przy kominku pewnie nas zatrzyma. Nareszcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz