Poprzytulać, potarmosić, popieścić 45 kg kudłatej
bezwarunkowej miłości.
Wychodzić smutki, chandry i troski, wybiegać
radości i sukcesy.
Pilnujące nieustannie oczy, nastawione uszy wyłapujące każdy szmer, po
cichu skradające się pod łóżko cztery łapy, całą sobą gotowe pilnować naszego
spokoju. To właśnie pies, najstarszy czworonożny towarzysz
ludzkości.
Nasza psica zachorowała. Trochę poważniej
niż myśleliśmy. Oby była z nami jak najdłużej. Trzymaj się, Miśko. Jeszcze trochę
daj się Tobą nacieszyć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz