poniedziałek, 29 grudnia 2014

Romskie wędrowanie


Świąteczny czas w naszym domu sprzyja zwykle « kanapowaniu » z książką. Choć rzadkim jest moment, gdy nikt ode mnie niczego nie chce, to jednak gdy ta chwila się już zdarzy, traktowana jest przez domowników z należytym szacunkiem. I chwała, i wdzięczność moja im za to. Tym razem doczytuję zaległe cygańskie ( lub romskie jak kto woli) lektury. Szczęśliwym trafem wznowiono sztandarową publikację Jerzego Ficowskiego Cyganie na polskich drogach – niezwykle cenną i niebezpieczną dla jego muzy  - Papuszy - książkę, dzięki której kulturę cygańską dostrzeżono, lub, jak myślała Papusza, zdradzono ujawniając hermetycznie strzeżone romskie kody kulturowe. Równolegle z « Ficowskim » czytałam zbiór  reportaży Lidii Ostałowskiej « Cygan to Cygan », w dużym uproszczeniu rzecz traktującą głównie o dyskryminacji i niedoli Romów nie tylko w Rumunii i w Polsce, o romskim wędrowaniu - kiedyś w konnym taborze, dziś ku lepszej rzeczywistości, o Cyganach w więzieniach i w podmiejskich pałacach. W tzw. międzyczasie obejrzałam « Papuszę » Krauzego i jego żony, wysłuchałam znakomitej płyty Pawluśkiewicza z muzyką do filmu « Papusza ». O Bronisławie Wajs, czyli wspomnianej Papuszy wcześniej pisałam tu po lekturze książki Angeliki Kuźniak  http://voila-be.blogspot.com/2013/11/nie-jada-wozy-kolorowe.html . Po tych doświadczeniach filmowo - lekturowych pozostał mi obraz niezwykle ciekawej kultury, u nas zepchniętej bardzo na margines, a obok osiągnięć kultury chasydzkiej stanowiącej integralny element kultury polskiej. Szkoda, że tak mało wiemy o Romach, o Żydach i innych wielkich naszych mniejszościach narodowych, że tak marginalizujemy ich obecność i wkład w kulturę. Gdyby tak rozszerzyć program w szkołach o elementy wspomnianych kultur ? Może większa byłaby w naszym kraju tolerancja i otwartość na inność. Tak sobie noworocznie gdybam. Pomyślności na Nowy Rok Wszystkim czytelnikom tego nieregularnego bloga życzę.          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz