czwartek, 14 lutego 2013

Zmrożony psiak

To, co dziś usłyszałam i zobaczyłam w fotkach komórkowych Błękitnego Księcia najpierw mnie zdumiało, potem zmroziło, a poskutkowało m.in. tym postem. Otóż Książątko z kolegami poszkolnie się wałęsając spotkało psa z kulkami. Jak bolesne są takie grudki śniegu wplątane w futro najlepiej wie nasza psica, a temu psiemu osobnikowi śnieg wplątał się nawet w uszy. Śniegowy efekt zresztą zobaczcie sami:

 

Psiak wyglądał na zadbanego, ale niestety nie posiadał chipa, ani żadnego innego identyfikatora. Trudno było odnaleźć właściciela, 



zatem po otuleniu i "rozmrożeniu" pies trafił do schroniska przy ul. Bukowskiej. Tam czeka na tych, którym najprawdopodobniej się zgubił.  Spaniele słyną z tego, że lubią się oddalać od właściciela. Może znacie pana, którego porzucił pies?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz