wtorek, 22 maja 2012

Podpatrzone w zabieganiu


Maj jakiś krótki się ostatnio zrobił, dopiero się zaczął, już się prawie kończy.


Wieś pachnie już akacją, las kukułkami śpiewa.
 Tylko czasu brak, by się na chwilę zatrzymać. Dobrze, że chociaż fotki ... I jaskry na stole


Tylko w górach czas jakoś wolniej płynie, o zegarku łatwiej tu zapomnieć
i nawet drzewa wiedzą, że warto wspinać się na szczyty.  
Posted by Picasa

sobota, 12 maja 2012

Zabawy z piłką


Jeszcze 33 dni dzieliły nas od wydarzeń Euro 2012, których gospodarzem będzie między innymi nasze miasteczko, w dniu, kiedy zdarzył się wernisaż wystawy pod takim właśnie tytułem. Wystawa to specyficzna. Pokazuje nie tylko różne odniesienia do futbolu, ale też kpi z jego sacrum, robiąc to nawet całkiem dosłownie, a sacrum z innej zupełnie sfery, profanując. Są tu wszelkie boiskowe atrybuty – od butów piłkarskich po kapsle i szaliki. Jest i zabawne podejście do tego, co dla niektórych jest kwestią bardzo serio. Na przykład Joanna Janiak – wykorzystując swoje telewizyjne doświadczenia -pokazała na ścianie meczowe emocje ( z wykorzystaniem efektów dźwiękowych i wizualnych) i nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że do tej samej ściany przymocowano grę ‘piłkarzyki”. Piotr C. Kowalski ujawnia swego rodzaju piękno piłki dodając jej … kolorów i odbierając nieco powagi.  Za zgodą kuratora wystawy – parę fotek. Wystawa powisi tylko do jutra. 







niedziela, 6 maja 2012

Mieszczuch na majówce


Miasto opustoszało, wyciszyło się i pachnie roślinną świeżością. Samochody nie zasłaniają rozkwitłych ogrodów, słychać ptaki, nie dopuszczane dotąd w miejskiej dżungli do głosu, pachnie bez, nieśmiało wychodzą konwalie. W tzw. miastach meczowych roje robotników uwijają się wokół stadionów, by dopieścić wygląd tego, co wokół piłkarskiej murawy. EURO 2012 już straszy bliskością. Spóźnieni o parę dni wyjeżdżamy wreszcie na długi weekend do naszej podmiejskiej kryjówki. Nie zawiodło słońce i kwiaty, za którymi wloką się niestety zakichane pyłki. Ale co tam pyłki. Ptaków mnogość jak zwykle, ale z konkurencją tym razem. Człowieki do "naszego" lasu przywiozły muzykę. Głośną i zagłuszaną muzyką jeszcze innych człowieków. Kakofonia prawdziwa. Szkoda, że ptaki nie śpiewają ze wzmacniaczem i głośnikami. Ale za to kwiaty – ich na szczęście muzyka nie przyćmi, choć pewnie na dłużej by im zaszkodziła. Fotki wkrótce. Miłego końca majówki!