czwartek, 2 sierpnia 2012

Miętowo

Zaprosiłam onegdaj do ogrodu miętę. Niepozorny jeden krzaczek. Rozpanoszył się nieprzyzwoicie, aż denerwowało. Za to teraz jest najczęściej zrywaną w ogrodzie rośliną, w upalnym czasie niezastępowalną niczym innym.

Marokańskim zwyczajem gasimy miętą pragnienia, ale nie słodzimy napoju jak Marokańczycy, za to dodajemy miętę do wody mineralnej, do lodów, do arbuza pokrojonego w kostkę, do letnich sałatek nie tylko owocowych. Mięta powieszona w domu podobno odstrasza gryzonie, które teraz ze skoszonych pól przeprowadzają się gdzie indziej. Komary też jej nie lubią. A my owszem. Nawet kolor ma taki przyjemny dla oka, kojący równie jak jej zapach. Szkoda, że nie umiem zatrzymać go na dłużej.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz