poniedziałek, 27 czerwca 2011

Skąd się wzięły ołówki nad jeziorem


Jak widać bobra robota! On sam, po wernisażu swych dzieł skrzętnie się chowa, choć wędkarze powiadają, że ogonem o wodę hałasować potrafi niemiłosiernie i wtedy zobaczyć go ponoć łatwo. Nam dziś zdecydowanie łatwiej przyszło złowienie dwóch karasi na kolację niż jednego bobra obiektywem. Nic to, popróbujemy dalej :-).  


Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz