sobota, 3 grudnia 2011

Pierniczki ciotki Dzidki

Śp. ciotka Dzidka tak naprawdę miała na imię Rozalia, ale nie wiedzieć czemu swego imienia nie lubiła. Może zamiast z Różą, kojarzyło jej się z Rózią i sugerowało zaszeregowanie w innej hierarchii społecznej? A Śp. pamięci ciotka była taka wytworna, lubiła też dobrze i ładnie zjeść, a smak i elegancję widać było u niej nie tylko w kuchni. Jej pierniczki pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Gdy w sklepach był tylko ocet z etykieta zastępczą, a ze słodyczy wyroby czekoladopodobne,  pierniczki od ciotki były jak z kosmosu - kolorowe, polukrowane, z posypką i przede wszystkim, jak na prawdziwe pierniczki przystało, na miodzie. Nie wyobrażałam sobie Świąt bez oczekujących na właściwy moment zmiękczenia pierniczków. Teraz, kiedy cioci już nie ma, a moje dzieci przerosły wysokość kuchennego blatu, pierniczki od lat są przedświątecznym rytuałem. Tak miało być i w tym roku, ale zniecierpliwione zajętością mamy dzieciaki poradziły sobie same. I oto dziś upiekły pierniczki łamiąc trochę rodzinną tradycję, bo przepis na bożonarodzeniowe korzenne łakocie znalazły ... w necie. O tu: http://www.o-pysznym-jedzeniu.bloog.pl/id,3953968,title,Pierniczki-swiateczne,index.html.
A oto rąbek rodzinnej kulinarnej tajemnicy, czyli przepis na pierniczki ciotki Dzidki:
ciasto na pierniki:

składniki:

300    gram mąki
150    gram miodu
150    gram cukru
1            jajo
½ dag sody oczyszczonej /1 płaska łyżeczka/
1 łyżka kopiasta margaryny lub lepiej - masła klarowanego
1 paczka przyprawy korzennej
olejek rumowy lub waniliowy


 sposób przygotowania:

Miód zagotować, połączyć z mąką, cukrem i korzeniami. Dodać jajo, sodę oczyszczoną i margarynę (masło). Ciasto zagnieść, dobrze wyrobić, cienko rozwałkować. Wykroić pierniczki.
Piec w gorącym piekarniku 15-20 min.











P.S. Swoją drogą zastanawiało mnie kiedyś skąd się wzięła "Dzidka". Szukając odpowiedzi znalazłam to: http://dzidka.pl/  :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz